Mając już świadomość tego, z jakich przyczyn może zostać orzeczony rozwód, jaką postać może przyjąć orzeczenie kończące postępowanie w sprawie rozwodowej, a także z jakimi kosztami należy się liczyć, decydując się na wniesienie pozwu o rozwód, warto zastanowić się, do jakiego konkretnie sądu powinno się wystąpić z powództwem – a więc jaki sąd jest właściwy do rozpoznania sprawy. Jest to kwestia o tyle istotna, że w przypadku wniesienia pozwu do niewłaściwego sądu zostanie on najprawdopodobniej i tak przekazany do właściwego, toteż popełnienie błędu może niepotrzebnie wydłużyć postępowanie.
Pierwszych wskazówek w tym przedmiocie dostarcza art. 17 Kodeksu postępowania cywilnego, z którego wynika, iż do właściwości sądów okręgowych należą sprawy o prawa niemajątkowe i łącznie z nimi dochodzone roszczenia majątkowe oprócz spraw o ustalenie lub zaprzeczenie pochodzenia dziecka, o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa oraz o rozwiązanie przysposobienia. Mając na uwadze treść tego przepisu można powiedzieć iż z pozwem o rozwód powinno się udać do sądu okręgowego – przy czym należy podkreślić że ustawodawca ustanowił także reguły wskazujące, do jakiego konkretnie sądu okręgowego.
Konieczne jest w tym miejscu przytoczenie treści art. 41 KPC, zgodnie z którym „powództwo ze stosunku małżeństwa wytacza się wyłącznie przed sąd, w którego okręgu małżonkowie mieli ostatnie miejsce zamieszkania, jeżeli choć jedno z nich w okręgu tym jeszcze ma miejsce zamieszkania lub zwykłego pobytu. Z braku takiej podstawy wyłącznie właściwy jest sąd zamieszkania strony pozwanej, a jeżeli i tej podstawy nie ma – sąd zamieszkania powoda”.
Celem przybliżenia treści przypisu należy wskazać, że w pierwszej kolejności pozew rozwodowy powinien trafić do sądu okręgowego, w którego okręgu małżonkowie mieli ostatnie wspólne miejsce zamieszkania, jeżeli choć jedno z nich wciąż w okręgu tym ma miejsce zamieszkania lub pobytu. Warto zauważyć, że miejsce zamieszkania nie jest synonimem dla miejsca, w którym jest się zameldowanym – jak bowiem wskazuje art. 25 Kodeksu cywilnego, „miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przybywa z zamiarem stałego pobytu”, toteż zameldowanie może co najwyżej sugerować zamiar, o którym mowa w art. 25 KC. Warto także podkreślić, że dla wniesienia pozwu do sądu ostatniego wspólnego miejsca zamieszkania małżonków nie jest konieczne, aby jeden z tych małżonków mieszkał dokładnie w tym samym miejscu, w którym małżonkowie mieszkali razem w trakcie trwania małżeństwa – wystarczy, by była to na przykład ta sama miejscowość.
Jeżeli żaden z małżonków nie mieszka na terenie okręgu, gdzie ostatnio małżonkowie razem zamieszkiwali, konieczne jest wniesienie pozwu rozwodowego do sądu okręgowego, w którego okręgu miejsce zamieszkania lub zwykłego pobytu ma strona pozwana, a więc strona przeciwna w stosunku do strony wnoszącej pozew. Jeżeli nie będzie to możliwe, dopiero wówczas należy wystąpić z powództwem do sądu okręgowego, w którego okręgu małżonek domagający się rozwodu ma miejsce zamieszkania.
Możliwa jest jednak także i taka sytuacja, że żaden z małżonków nie będzie miał miejsca zamieszkania na terenie kraju. W takim wypadku małżonek występujący o rozwód, stosownie do treści art. 45 KPC, powinien zwrócić się do Sądu Najwyższego, aby ten wskazał sąd, przed który należy wytoczyć powództwo.
Podsumowując:
1. Pozew o rozwód należy wnieść do sądu okręgowego.
2. To, jaki sąd okręgowy należy wybrać, wskazuje art. 41 KPC, zgodnie, z którym w pierwszej kolejności powinien to być sąd okręgowy, w którego okręgu małżonkowie mieli ostatnie miejsce zamieszkania, jeżeli w okręgu tym miejsce zamieszkania lub zwykłego pobytu ma jeszcze, co najmniej jeden z małżonków, następnie powinien być to sąd okręgowy, w którego okręgu miejsce zamieszkania ma pozwany, a na samym końcu sąd okręgowy, w którego okręgu miejsce zamieszkania ma powód.
3. W razie, gdyby żaden z małżonków nie miał miejsca zamieszkania na terenie krajów, właściwy sąd okręgowy wskaże Sąd Najwyższy.
Stan prawny aktualny na dzień 15.11.2019 r.
Tekst został przygotowany przez radcę prawnego Krzysztofa Sammler.